Autor Wiadomość
Agii4560
PostWysłany: Śro 14:51, 21 Wrz 2011    Temat postu:

Pik napisał:
Tak, dokladnie to Gosc wyjasnil:) Pozniej tylko trzeba sie oduczac tego, co sie tu nauczylo. Jak sie skreca, zagalopowuje, tragedia, a dosiad, rownowaga, to juz samemu trzeba sie dowiedziec.
I nie ma co odkrywac tego, co juz dawno zostalo odkryte. Polecam literature zagraniczna i youtube (i tez wpiszmy sobie nie po polsku). Hempfling, Honza Blaha, Susanne Lohas i in, jazda na oglowiu sznurkowym, na luznej wodzy, bez oglowia (ale to jak sie ma juz swojego konia), psychologia koni, dominacja, zaufanie, przywodztwo, praca z ziemi (ale nie bezmyslne lonzowanie), itd- a nie kopanie, smiganie batem i ciagniecie wodzy. (Ja tam nawet widzialam munsztuk na treningu! ale nie rekreacyjnym).
Rozumiem, ze z konmi rekreacyjnymi tego wszystkiego nie da sie osiagnac, ale moznaby je tak najpierw przygotowac, a potem kursantow uczulac i mowic im, o co chodzi. No ale skoro mistrzowie nie wiedza, o co chodzi, to i uczniowie wiedziec nie beda...

Mi tam jest dobrze jak jest,
nie chcecie poznać stajni mojej koleżanki...
Pik
PostWysłany: Śro 8:32, 21 Wrz 2011    Temat postu:

Tak, dokladnie to Gosc wyjasnil:) Pozniej tylko trzeba sie oduczac tego, co sie tu nauczylo. Jak sie skreca, zagalopowuje, tragedia, a dosiad, rownowaga, to juz samemu trzeba sie dowiedziec.
I nie ma co odkrywac tego, co juz dawno zostalo odkryte. Polecam literature zagraniczna i youtube (i tez wpiszmy sobie nie po polsku). Hempfling, Honza Blaha, Susanne Lohas i in, jazda na oglowiu sznurkowym, na luznej wodzy, bez oglowia (ale to jak sie ma juz swojego konia), psychologia koni, dominacja, zaufanie, przywodztwo, praca z ziemi (ale nie bezmyslne lonzowanie), itd- a nie kopanie, smiganie batem i ciagniecie wodzy. (Ja tam nawet widzialam munsztuk na treningu! ale nie rekreacyjnym).
Rozumiem, ze z konmi rekreacyjnymi tego wszystkiego nie da sie osiagnac, ale moznaby je tak najpierw przygotowac, a potem kursantow uczulac i mowic im, o co chodzi. No ale skoro mistrzowie nie wiedza, o co chodzi, to i uczniowie wiedziec nie beda...
Gość
PostWysłany: Wto 23:42, 20 Wrz 2011    Temat postu:

Agii4560 napisał:
Pik napisał:
Agii4560 napisał:
Mustang i tak jest jedną z lepszych stajni, bo widziałam dużo gorsze...


I to jest w tym wszystkim najgorsze...

Nie za bardzo Cie rozumiem, bo mi się
wydaje, że jak jest jedną z lepszych stajni to chyba dobrze, nie...?


skoro jest tak źle a uchodzi za jedną z lepszych stajni w krku, to w takim razie jak tragicznie musi być w innych, proste.
Agii4560
PostWysłany: Pią 15:01, 16 Wrz 2011    Temat postu:

Pik napisał:
Agii4560 napisał:
Mustang i tak jest jedną z lepszych stajni, bo widziałam dużo gorsze...


I to jest w tym wszystkim najgorsze...

Nie za bardzo Cie rozumiem, bo mi się
wydaje, że jak jest jedną z lepszych stajni to chyba dobrze, nie...?
Pik
PostWysłany: Pią 12:53, 16 Wrz 2011    Temat postu:

Agii4560 napisał:
Mustang i tak jest jedną z lepszych stajni, bo widziałam dużo gorsze...


I to jest w tym wszystkim najgorsze...
Agii4560
PostWysłany: Czw 17:09, 15 Wrz 2011    Temat postu:

Pam napisał:
Przepraszam ze sie wtrącę ale skoro tak wiele rzeczy oburza Panią w tym klubie to może po prostu czas go zmienić?
Rekreacja ma wiele wad ale z tego co wiem to niestety nie jest tylko "problem" mustanga. Rekreacja praktycznie w każdym klubie wygląda podobnie i na to się nic nie poradzi. Każdy z nas musiał się kiedyś nauczyć jeździć i obijał koniowi grzbiet.
Co do sadzania dzieci na "niegrzeczne" konie to pozostaje zaufać instruktorowi, bo to on bierze odpowiedzialność za osoby na jeździe. Czy w opisywanej przez Panią sytuacji jakieś dziecko ucierpiało?

Zgadzam się z Tobą, jak coś szanownej pani nie pasuje to czas zmienić stadninę. Mustang i tak jest jedną z lepszych stajni, bo widziałam dużo gorsze...
Pam
PostWysłany: Śro 21:49, 14 Wrz 2011    Temat postu:

Przepraszam ze sie wtrącę ale skoro tak wiele rzeczy oburza Panią w tym klubie to może po prostu czas go zmienić?
Rekreacja ma wiele wad ale z tego co wiem to niestety nie jest tylko "problem" mustanga. Rekreacja praktycznie w każdym klubie wygląda podobnie i na to się nic nie poradzi. Każdy z nas musiał się kiedyś nauczyć jeździć i obijał koniowi grzbiet.
Co do sadzania dzieci na "niegrzeczne" konie to pozostaje zaufać instruktorowi, bo to on bierze odpowiedzialność za osoby na jeździe. Czy w opisywanej przez Panią sytuacji jakieś dziecko ucierpiało?
lucyna_666
PostWysłany: Śro 17:54, 24 Sie 2011    Temat postu:

Tak dla Twojej informacji - szanowna pani instruktor wsadza dzieci na Daisy...

Jeśli nie miałaś okazji czegoś zobaczyć - to nie znaczy to ,że to się nie zdarza... Kwasny

A co do Pati, to jak tylko ten konik pojawił się w mustangu zaczęto sadzać na niego dzieci - a w tamtym czasie to wcale nie był grzeczny konik....

Pati podczas jazdy na hali potrafiła płoszyć się na widok plamy światła widocznej na trocinach, na dźwięk plastykowego, szeleszczącego worka, albo na dźwięk przejeżdżającego auta...

Według Ciebie tak zachowujący się zwierzak to jest koń dla dzieci ???
Agii4560
PostWysłany: Pią 9:10, 19 Sie 2011    Temat postu:

lucyna_666 napisał:
Konie z mustanga są fajne, i niestety zaniedbane...

Mają grzyby na kłębach, strzałki im gniją, są permanentnie niedoczyszczone...

Koniom jako koniom nie mam nic do zarzucenia , a to że koniowi nie chce się szybko kłusować to nie jest wina zwierzaka tylko jeźdźca...

W rekreacji w mustangu przeraża mnie tylko to, że na te mniej grzeczne koniki sadza się niestety często dzieci, co jest wg mnie totalnym idiotyzmem...

Ja nie wiem jak można posadzić małe dziecko na np. pati czy daisy ...

Jeżeli instruktorka chciałaby dać na jazdę takiego konia mojemu dziecku to nie zgodziłabym się ...


A co Ty masz do Pati i Daisy...?
Pati jest spokojna, miałam ja na swojej 1 lekcji i jakoś żyje...
A na Daisy pani nie wsadza dzieci, tak dla Twojej informacji...
lucyna_666
PostWysłany: Pon 19:05, 15 Sie 2011    Temat postu:

Konie z mustanga są fajne, i niestety zaniedbane...

Mają grzyby na kłębach, strzałki im gniją, są permanentnie niedoczyszczone...

Koniom jako koniom nie mam nic do zarzucenia , a to że koniowi nie chce się szybko kłusować to nie jest wina zwierzaka tylko jeźdźca...

W rekreacji w mustangu przeraża mnie tylko to, że na te mniej grzeczne koniki sadza się niestety często dzieci, co jest wg mnie totalnym idiotyzmem...

Ja nie wiem jak można posadzić małe dziecko na np. pati czy daisy ...

Jeżeli instruktorka chciałaby dać na jazdę takiego konia mojemu dziecku to nie zgodziłabym się ...
sivi
PostWysłany: Śro 23:13, 08 Gru 2010    Temat postu:

KLAUDIA napisał:
Kabaczek-lubi figle ale fajny jest
Pati- ...
Panela-fajna i nie gryzie na szczęście
Smyk- trochę twardo na nim
Asta- nie chce jej się za szybko kłusować
Miraż-uparciuch trzeba z nim powalczyć (przynajmniej jak dla mnie)




LOL

taaaak, zamiast winić za swoje błędy konie, może pomyśl, co robisz nie tak, że Ascie nie chciało się szybko kłusować a Miraż jest wg Ciebie uparciuchem.

jestem ciekawe jakie to figle lubi Kabaczek?!
Horsez
PostWysłany: Śro 19:14, 08 Gru 2010    Temat postu:

KLAUDIA napisał:
Kabaczek-lubi figle ale fajny jest
Pati- ...
Panela-fajna i nie gryzie na szczęście
Smyk- trochę twardo na nim
Asta- nie chce jej się za szybko kłusować
Miraż-uparciuch trzeba z nim powalczyć (przynajmniej jak dla mnie)





U Mirage trzeba sobie reputacje wywalczyć . A poza tym zajeb** konik <3 . Lepiej sie na nim jeździ tym bardziej umiejącym coś ludziom bo nie ciągnie za łapy i nie leci do przodu . A przynajmniej mi <3 sie na nim jeździło BAJECZNIE . .

Asty nie ma już w mustangu ale uwierz że teraz jest sie wszystko szybko chce. Nie tylko kłusować.
KLAUDIA
PostWysłany: Śro 13:38, 08 Gru 2010    Temat postu:

Kabaczek-lubi figle ale fajny jest
Pati- ...
Panela-fajna i nie gryzie na szczęście
Smyk- trochę twardo na nim
Asta- nie chce jej się za szybko kłusować
Miraż-uparciuch trzeba z nim powalczyć (przynajmniej jak dla mnie)
sivi
PostWysłany: Sob 20:58, 19 Cze 2010    Temat postu:

bartekkrowa napisał:

Kabaczek - Za duży jestem na niego i poza tym za słabo jeżdżę Generalnie to jak patrzę na moje zdjęcia na koniu to się nie dziwię, bo jestem zgarbiny jak dzwonnik z Notre Dame:D


sie tam nie tlumacz ja jezdze na nim
bartekkrowa
PostWysłany: Sob 16:26, 19 Cze 2010    Temat postu:

Asta - Wóz pancerny jadący po wybojach. Czasem to mam ochotę... argh... Ale jest szeroka i w kłusie ćwiczebnym jest wygodnie.
Smyk - Raczej pozytynie, oprócz galopu bo taki trochę słabowity. No i sympatyczny QŃ.
Panela - Ogólnie mile spędzona jazda;)
Kropek - Pierwszy koń na którym pomykałem w Mustangu, jestem do niego dosyć przywiązany i w sumie nic nie mam do jego galopu. Ładny jest poza tym
Kabaczek - Za duży jestem na niego i poza tym za słabo jeżdżę Generalnie to jak patrzę na moje zdjęcia na koniu to się nie dziwię, bo jestem zgarbiny jak dzwonnik z Notre Dame:D
Miraż - Koń, który ma wielką potrzebę parcia do przodu, gdy z nikogo przed nim nie ma. I reaguje na łydę, w przeciwieństwie do Asty bardzo gładko;)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group